top of page

Czy znacie Kiziu Miziu?

  • Zdjęcie autora: Moxos
    Moxos
  • 26 wrz 2018
  • 3 minut(y) czytania

Kiziu Miziu to niezwykłe zabawki szyte przez Dorotę Godlewską.


To niezwykle wszechstronna artystka, która z wykształcenia jest lalkarką, maluje świetne obrazy i do tego jest prawdziwą złotą rączką! Umie prawie wszystko naprawić, tapiceruje meble. Zawsze wchodzi w różne projekty artystyczne, odsłaniając wtedy swój kolejny atut – zdolności organizacyjne. Od wielu lat współprowadzi Targowisko Sztuki – cykliczną imprezę organizowaną od ponad 10 lat przez studentów i absolwentów Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.


Niezwykłe początki


Z Dorotą Godlewską – Kiziu Miziu poznałyśmy się ładnych kilka lat temu na targach, których nazwy już dziś nie pamiętam. To były same początki imprez projektanckich, których teraz mamy bardzo dużo.

Pamiętam, że w pomieszczeniu targowym było ciemno, jak zwykle pędziłam zdyszana na ostatnią chwilę, aby rozłożyć swoje stoisko z czapkami. Nigdzie nie było już miejsca. Mój wzrok padł na stoisko Kizu Miziu, które dosłownie kipiało kolorami i słoneczną energią. Wtedy ta nieznana mi jeszcze dziewczyna otworzyła się na drugą nieznaną zagubioną osóbkę – czyli mnie – i spontanicznie pomogła rozłożyć stoisko, ogarnąć się tuż przed wejściem gości na targi. Jak mogłabym jej od razu nie polubić?


Pamiętam jej serdeczność, ciepło i pomocną rękę wyciągniętą w kierunku nieznajomej. Taka właśnie jest Kiziu – to mega pozytywny człowiek. Bardzo ciepły, szczery do bólu i prawdziwy. Najbardziej lubię ją za jej pozytywną energię, ciepło i autentyczność. I za to, że zawsze jest gotowa nieść pomoc. Kiziu Miziu kocha zwierzęta i jej dom jest ich pełen, a trafiają do niej te czworonogi, które zostały porzucone przez złych ludzi. Tu znajdują oazę.



Jak dalej potoczyła się historia z targów? Jak tylko się ogarnęłam, aranżując własne stoisko, rzuciłam się na cudowności, które stworzyła Kizia. Gdybym tylko mogła, wykupiłabym wszystkie zabawki!

Zabawki, które nie znają metryki

Moim pierwszym zakupem był smok w kształcie litery S – prezent dla mojego synka, który miał wówczas chyba trzy lata. Wciąż pamiętam zielone rajtuzy, z których smok został uszyty. Dziś, choć syn ma już 10 lat, nieustannie kupujemy coś od Kiziu, lub dostajemy od niej w prezencie. W kolekcji mamy między innymi kilka portretów Kidy – naszego żywego pupila, czarnego mopsa. Stworkami Doroty została również obdarowana cała moja rodzina – a konkretnie bratanki.

Ponieważ jestem wielką fanką wytworów Kiziu Miziu, powiem o ich jeszcze jednym wielkim atucie. W większości są szyte z dzianin i tkanin, które kupuje w sklepach z używaną odzieżą, dając drugie życie tym porzuconym gałgankom.

Trzeba też pamiętać o najważniejszym – zabawki Kizi nie znają metryki, są stworzone dla każdego, kto tylko zachwyci się nimi i ich zapragnie. Nieważne, czy będzie miał 3 lata, czy 30...

Moxos i Kiziu Miziu – początki współpracy

Od momentu, gdy poznałam Dorotę, autorkę Kiziu Miziu, temat wspólnego projektu wciąż do mnie wracał. Dojrzał pewnego dnia, gdy podczas odwiedzin w pracowni Kiziu Miziu, zobaczyłam jej prototyp ogromnej wypchanej Muchy, wielkość: 40 x 15 cm.


Zakochałam się w niej od razu i jej obraz chodził za mną bez przerwy. Powrócił przy kolejnej kawie rok później, gdy stojąc w kuchni Doroty rozmawiałyśmy o nowej kolekcji. Powiedziałam, że bardzo bym chciała zrobić razem. I stało się!

Powstały piękne Muchy w formie płaskiej, wykonane z tej samej co kurtka tkaniny, które są jakby wtopione w tył kurtki.

Dla dzieci zrobiłyśmy królicze uszy, smoka, stonogę i skorpiona.

Moja ulubiona kolekcja Kiziu Miziu

Sami wiecie, jak kocham kolory. I za nie uwielbiam Kizię najbardziej. Mimo to, w pamięć najbardziej zapadła mi dość mroczna kolekcja nieidealnych stworów, poruszających stworzeń, w których widać było kunszt oddania detali, pazury uszyte z gałganków. Wszystko dopracowane do ostatniej nitki.

Kiziu Miziu widzi piękno wszędzie, jest prawdziwą artystką. Te jej mroczne, powykręcane, niepokojące postacie pozostaną na zawsze w mojej głowie.

Najfajniejsze jest to, że każda postać, która wychodzi spod jej ręki, otrzymuje jedyne w swoim rodzaju imię. Nawet najmniejszy breloczek Kiziu Miziu jest kimś. Dla mnie Dorota na zawsze pozostanie kobiecym Gepetto'em, który ożywia rzeczy nieożywione.

Małgosia Knopik-Skibińska

 
 
 

Comentarios


bottom of page