Projektant mody – artysta codzienności
- Moxos
- 3 sie 2018
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 26 wrz 2018
Dzień dobry! Chciałam Wam dziś opowiedzieć trochę o modzie i o tym, dlaczego jest ona dla mnie taka fascynującą podróżą przez życie. Dowiecie się, co mnie inspiruje oraz czy uważam, że moda jest dziedziną sztuki. Powiem też kilka słów o tym, jak ubierają się Polacy.

CZYM WŁAŚCIWIE JEST MODA?
W sensie powszechnym jest kontynuacją i powieleniem pomysłu danego twórcy, czyli najczęściej projektanta. Czasami też zapoczątkowana jest np. przez celebrytę. To hit warty powtórzenia, coś tak trafionego w dany czas i miejsce, że powoduje gorączkę chęci posiadania. A ta z kolei wynika z potrzeby naśladownictwa. Zazwyczaj tak jak szybko się pojawia, tak samo szybko znika. Bywa jednak, że zakorzeni się na stałe i staje staje się stylem, ikoną.
Moda w węższym znaczeniu odnosi się do projektowania ubioru, czyli tego, czym ja się zajmuję.

INSPIRACJE
Przy projektowaniu inspirują mnie przede wszystkim kolory, wszystkie! Dzięki nim najefektywniej można odciąć się od tła i zabłyszczeć! Taką odzież projektuję, choć zawsze zaczynam od minimalizmu, to kończy się zawsze tak samo. Inspiruje mnie totalnie wszystko, czasem najbardziej niepozorna szara tkanina po prostu do mnie krzyczy! Wtedy zasiadam do tego, co uwielbiam najbardziej – zabawy w dekonstrukcję, przeszktałcanie.

CUDOWNY ŚWIAT MOŻLIWOŚCI
Na studiach miałam to szczęście, że moim mentorem, a jednocześnie profesorem był Janusz Kucharski, światowej sławy artysta tkaniny unikatowej. To on skierował moje oczy na ten cały cudowny świat możliwości. To dzięki niemu uwielbiam tworzyć nowe tkaniny, jest to bardzo czasochłonny proces, ale efekt daje mi zawsze dużo satysfakcji i radości.
Dzięki spotkaniu ze wspaniałym profesorem powstała też artystyczna kolekcja ubrań unikatowych (cały czas się powieksza!), w które włożyłam swoją artystyczną duszę.

CZY MODA MOŻE BYĆ SZTUKĄ?
Według mnie tak, choć nie bezpośrednio. Z pojęcia sztuki, jej esencji wynika, że nie może ona być czymś użytecznym, ani powtarzalnym. Zazwyczaj słysząc to słowo myślimy o malarstwie, rzeźbie i innego rodzaju sztukach wizualnych, a także muzyce, teatrze, filmie. Jednak pojęcie sztuki rozszerzyło się z czasem na różne gałęzie designu, projektowania użytkowego: bizuterię, ubrania i dodatki (buty, torebki itd.), meble, lampy, a nawet przedmioty użytku domowego.
Pojęcie sztuki poszerzyło się, ponieważ zaczęliśmy nią określać wszystkie rzeczy, które są dla nas niezwykłe, w jakiś sposób mocniej na nas oddziałują, i to na wielu poziomach. Jeśli ktoś miał nietuzinkowy pomysł, ciekawe podejście do zwykłego przedmiotu, kto zobaczył w nim coś niezwykłego i wyłonił z niego esencję, ten jest artystą – artystą codzienności! Tak jak przy klasycznej sztuce – potrafi to tylko ktoś, kto ma artystyczne spojrzenie na świat i nieważne czy jest to osoba z dyplomem ASP czy amator.
Dwa razy do roku tworzę kolekcję ubrań użytkowych, powtarzalnych, choć w ilości butikowej. Z powtarzalnością nie mam problemu. W końcu najlepsze dzieła sztuki powielane są od wieków, przetwarzane, istnieją w naszej codzienności.

JAK UBIERAJĄ SIĘ POLACY?
Na szczęście coraz bardziej kolorowo i odważnie. Myślę, że wcześniejsza szarość wynikała głównie z ograniczonego dostępu do mody zagranicznej. Teraz, kiedy każdy z nas może podróżować choćby za parę groszy z plecakiem, zaczynamy dostrzegać, że świat dookoła jest naprawdę kolorowy i różnorodny. Pozbywamy się niepotrzebnych kompleksów z przeszłości.
Smutniejsza strona tych zmian to zanik tej całej kreatywności w tworzeniu,do jakiej zmuszone były nasze mamy, ciocie i babcie. To one potrafiły wyczarować z zasłony coś pięknego, mimo ograniczonych środków, braku dostępu do kolorowych nici, tasiemek, lamówek itd. Wtedy prawdziwy renesans przeżyło dziewiarstwo. Nasze babcie malowały na drutach, szydełkiem, przepiękne rzeczy – obrusy, serwetki, ubranka najczęściej dla dzieci - buciki czapeczki i szaliki.
Małgosia Knopik-Skibińska
Comments